Nowy tomograf komputerowy umożliwiający ujawnienie zawartości nieotwartych pakietów kart Pokémon wywołał burzę debat wśród kolekcjonerów. Niedawny film promocyjny firmy Industrial Inspection and Consulting (IIC) prezentuje tę technologię, wywołując dyskusje na temat jej wpływu na rynek kart Pokémon. Za około 70 dolarów IIC oferuje identyfikację Pokémona w paczce bez jego otwierania.
Ta usługa wywołała szerokie spektrum reakcji. Niektórzy dostrzegają potencjalne korzyści w skanowaniu przed zakupem, inni wyrażają obawy co do integralności rynku kart kolekcjonerskich. Istnieje obawa, że technologia ta może sztucznie zawyżać ceny lub dewaluować dreszczyk nieznanego. Część społeczności pozostaje również sceptyczna.
Wysoka wartość rzadkich kart Pokémon, niektórych osiągających setki tysięcy, a nawet miliony dolarów, podsyca kontrowersje. Intensywny popyt, o czym świadczą niedawne doniesienia o molestowaniu, z jakim spotkał się wybitny ilustrator, podkreśla, że wiąże się to ze znaczną stawką finansową. Głównym punktem spornym jest potencjał tej technologii do zakłócenia funkcjonowania tego rynku.
Jeden humorystyczny komentarz podkreśla potencjalną zmianę wartości z umiejętności zgadywania na analizę technologiczną: „Wreszcie mój „Kim jest ten Pokémon?” umiejętności będą bardzo poszukiwane!” Debata trwa nadal, a przyszły wpływ tej usługi tomografii komputerowej pozostaje niepewny. Poniższe zdjęcie dodatkowo ilustruje kontrowersje.